Marek Gajowniczek


I wtedy znów buchnie maj!


Chłodno wieje zimna Zofia.
Wiać - to nie jest filozofia.
Odlot łatwy - trudniej wrócić.
Choć "Nie rzucim..." jednak rzucić.

Takie maja są zwyczaje.
Nie mają ich inne kraje,
a my mamy ochłodzenie.
Maj sprowadza nas na ziemię.

Przymrozkami i deszczami,
mgłami, dżdżami i dreszczami,
kałużami na ulicy -
schładzają nas ogrodnicy.

Majowe stygną emocje
i sondaże i promocje,
notowania, zapowiedzi,
uwaga tego, co śledzi.

Potem, już szybko po burzach,
nowy obraz się wynurza.
Wszystko spływa do Bałtyku,
wraz ze zbitym z pantałyku.

Razem tym, co z drzewa spadło.
Słońce wysuszy mokradło
zawiedzionych porą łez.
I wtedy znów buchnie bez!



https://truml.com


drukuj