Yaro


dajcie spokój


wokół ciasno
ani chwili na spokój
czas zapiernicza 
drzemka szybka pęka sen
już nie mogę wymiękam
 
co się dzieje im starszy 
tym więcej roboty 
przecież niczego nie brakuje
liczę na siebie 
coś się śmieje szarpie
wyrywa wydziera wnika wkręca
 
na  zakrętach nie wyhamuję
odejść nie ma dokąd w kąty zagląda system popsuty
napędzany psychotropami usycham znikam 
wypalony skręt nie działa na wieki
 
komórki szare zjadają się wzajem
burza hormonów burza nad stawem
wyczesane myśli suną krajem wyobraźni chorej ze strachu
nad przepaścią nad padołem nad człowiekiem
 
wokół ciasno
ani chwili na spokój



https://truml.com


drukuj