Nevly


chciałbym się wreszcie wyspać


późny wieczór
bezsenność przyprawia o serce
telewizornia nie wiele już pomaga
a podwójny stan trwania
wciąż czyta rękopis listu znalezionego w szafie

pisałaś po burzy słońce
mam przed oczami jego twarz
jest ciepła pogodna i prominenna
całkiem jak twoja
jeszcze z czasów przed wielkim deszczem

wczesny ranek
klepsydry sypią piaskiem po oczach
czwarta kawa i twoje zdjęcie
na przekór doskonale rozdzielonym światom



https://truml.com


drukuj