Yaro


życie


przepadło nie po raz pierwszy
z każdym dniem bliżej domu
widzę ogród kwitną jabłonie
spogląda ptak zdrowym okiem
 
z pamięci wyciągam
spokojnie oglądam obrazy
układam odkrywam karty 
 
polna droga wierzby płaczą 
spokojny powiew wiatru
 
na flecie wystruganym
dziadek z boku laska 
dzień się chyli ustępuje miejsca nocy
księżyc patrzy prosto w oczy
zimne światło rozcina kurtynę
 
przy ognisku z Leonem kilka wspomnień
na ustach słowa 
czuć od nas młode wino
 
czas goni wprost nad przepaść
widok zatrzymuje myśl
pochyla głowę życie w nas
ile to już lat



https://truml.com


drukuj