Nevly


na drodze po kamień


kiedy brakuje nadziei
wzrasta zapotrzebowanie na miłość
jednak
jestem zbyt zmęczony brakiem sił
nazbyt cykliczny bez tytułu

i znowu się potykam
tak bardzo chciałbym się odrodzić
zapomnieć czerwoną sukienkę
twoje włosy pachnące bursztynem
jakże łatwo jest komuś coś zabrać

kiedy jest mi tak smutno
z braku ciebie kocham zachody słońca
tak bardzo
przypominają oczy które zaszły

jestem tylko tym co mogę poczuć
podnoszę kamień
w dotyku przypomina twoje serce
droga jeszcze daleka
ale niech ptaki już nie giną



https://truml.com


drukuj