Sztelak Marcin


Marszruty



Takie sobie poezje, w stylu:
Kocham Kaśkę.
 
Zewnętrznie wszystko jak najbardziej, tylko
w garści kurczowo ściśnięte
wczorajsze.
 
Może stąd zawahania, drobne nieścisłości
w życiorysie. Niedostrzegalne gołym okiem.
 
Na szczęście są kamienie, którymi można rzucać
z szerokim uśmiechem. Na sztucznych ustach.
 
Takie sobie modlitwy, w stylu:
Kocham Kaśkę.



https://truml.com


drukuj