Yaro


nie ma dokąd


uciekaj życie to dramat
serca złamane zgniłe marzenia
porwały mnie prądy na dziki ląd
z chmur łzy kałuże 
grzeszne myśli i czyny
wyrwany ze snu
 
na krzyżu chwilę powiszę
dajcie nóż odetnę się od pępowiny
nikt nas nie chce tutaj
patrzą by wyjechać 
zachód ma dość spolszczałego gaworzenia
 
chaos ogarnia umysły niezapisane
czyste jak brystol
piszę wierszem tylko tak mi się wydaje 
 
wybacz czytelniku to nie ma przyszłości
to tylko elektryczne serca dno sumienia
 
w gruz marzenia zagrzebałem
nie szukaj odpowiedzi nie nękaj nie pytaj



https://truml.com


drukuj