Yaro


rzeczywistość


oderwany od rzeczywistości 
idzie wolno ciemną stroną syn ulicy 
 w głowie myśli niespokojne 
pragnienia niezaspokojone
 
rysunek  na murze 
przykuwa tępy wzrok
dorysuje strzałę i wielkie D
będzie okey 
 
w kapturze chowa głowę
by ciepło w czaszkę biło
z głupotą nie wygra 
nikt przy zdrowych zmysłach 
każdy unika takich miejsc
 
na murze rysunek 
przykuwa do muru tępy wzrok
dorysuje strzałę i wielkie D
będzie okey 
 
idzie wolno ciemną stroną syn ulicy  

w bramie kilku opryszków pali  jointy
w ręku wino trzyma jeden z nich
ma nadzieje że przeżyje kolejny dzień 
oderwany od spraw przyziemnych
 
 
 rysunek na murze  
przykuwa  tępy wzrok
dorysuje strzałę i wielkie D
będzie okey 
 
 
świat dziwny tętni nocą jak puls
krew w żyłach podnieca mnie
słowa wypowiada tylko gdy gniew
bez miłości sny umierają nad ranem
wyją jak pies przed spacerem



https://truml.com


drukuj