Zbyszko Piątkowski


kondor


zawisł nad przepaścią
jak w próżni
znów podrzucono padlinę
znieruchomiał
już kiedyś słyszał tę ciszę

głód wzmagał się
powoli
nie czuł już lęku
już w szpony chwycił ofiarę
gdy nagle

ktoś niewidzialny
owinął go siatką
widziałem go wtedy
raz ostatni
 
/Rozstaje - 2006/



https://truml.com


drukuj