Yaro


na łące


odnalazłem cię na jednej z tysiąca łąk
wśród w niezapominajkach oczu
skruszona jednak urocza

patrzyłem na ciebie z zachwytem

z brakiem tchu z rzadkością powietrza
biegliśmy przed siebie kto pierwszy padnie

mieliśmy siebie na zawsze

w kilku chwilach zamknąć rozdział
nie wróci już ten czas
mało mi ciebie nie ma nas
pusta łąka zwiędły kwiat
ptaki wspominają nas wśród zieleni

echo poniosło w dal słowa słodkie jak landrynkowy cud
po latach otrzymałem list zostań tu wrócę już
kochana



https://truml.com


drukuj