Yaro


domek nad brzegiem


zamknę oczy drzwi i okna
na progu usiądę obok ty

uwiędłą rozpocznę rozmowę

w zapachu jaśminu
dzwonków brzęk
z wiankiem na głowie
przytulę jak we śnie
skinieniem rozpalę płomień nadziei

gdzie knieje zielenieją
brzegiem jeziora sunie mgła jak na policzkach łzy
w objęciach szumi wiatr zamykam w dłoniach

łódź nie odpływa chyba kocha
z dala od brzegu
tęsknota ściska serce jak banknot w dłoni

domek nad brzegiem ostoją
schronieniem dla strapionej duszy



https://truml.com


drukuj