Sztelak Marcin


Herosi i półbogowie



Na ławeczka rozmieniają filozofie
i czerstwe bułki.
W kalejdoskopie cnoty kardynalne,
grzechy główne.
 
Najważniejsze – z ilu puszek wychodzi kilogram.
 
A Grecy pili wino rozcieńczane wodą,
tymczasem na Olimpie nektar i ambrozja.
 
Ba, tylko jak się tam dostać z takimi nogami
i w połatanych butach.
 
Barbarzyńcy odmierzeni butelką najtańszej
małmazji. Jakieś pięć pięćdziesiąt do raju.
A przynajmniej w bliskie okolice.
 



https://truml.com


drukuj