Sztelak Marcin


Koniec poezji



Krańcuj, bracie powiedział Adam. Przyczajony
w stercie śmieci, które ktoś, nierozważnie,
nazwał Rajem.
 
Wcześniej trwożliwie rozejrzał się wokół,
za Ewą.
Żebro, cholera jasna.



https://truml.com


drukuj