Yaro


otwarte bramy


rozłóż ramiona by ptakami się stać
otwórz serce na miłość w dłoniach szczęście
ułożę na białej pościeli korale z kropel rosy

z dni zbuduję ciepły dom

zapach chleba wypełni wieczorne spotkania przy stole
we dwoje otoczeni dziećmi płyniemy daleko
kraina wyobraźni przenika czuję jej siłę

nie liczę ile to już lat jesteś przy mnie
aniele co skrzydła masz prowadź otul spokojem
gubisz pióra jedno nam daj na gorsze chwile

kilka mam życzeń wyrwijmy się na spacer galaktyczny
niosę na rękach najmłodsze dziecię
jak promyk słońca gdy świtem skrada się do okien
budzi blaskiem oczy zmęczone nocą

zakochani po pachy
idziemy przed siebie
burzymy ściany mury i kurtyny
gorących serc otwarte bramy



https://truml.com


drukuj