Roman


czekanie


czekam w czerwieni zachodu
gdy noc swe sieci rozciąga
wabi świeżą czernią chłodu
i w szyby zagląda
czekam  kąpieli rytuału
wilgotnej gotowości
gdy zaróżowione ciało
wypuści szpony namiętności

powoli wspinasz się w czekaniu
sam wiszę resztką sił na skraju
ramiona spięte nogi zwarte
muzyka płynie jakby w cieniu
gesty rąk i w twarzy grymas
pytanie co wciąż wisi w woni
czy dzisiaj może mnie dogonisz



https://truml.com


drukuj