Bazyliszek


Czekam na przystanku


urodzony pośród zbóż
ich słonecznych twarzy
 
biegnie czerwienią maków
chabry wylały atrament
 
drogi wyboiste
kłusem tańczy koń
 
na mazurskich jeziorach
puste drzew gałęzie
 
a tam lustro
zasypiających dni
 
tak łatwo opuścić
lecz będziesz powracał
 
zawsze



https://truml.com


drukuj