Yaro
matko
jak zwierzę
pełzam aleją z butelką
patykiem podpieram życie
pada parę słów
jak kłody pod stopami
potykam się wywracam mnie ktoś
do góry nogami
jak owad po oprysku konam
na kolanach zbieram siłę słów
nikt
nie podniesie żebraka
każdy rży jak koń do bata
matko
sam w świecie
na świecie ciebie brak
by drogę wskazać
drogowskazy ktoś skradł
matko
podaj dłoń
przytul raz jeszcze
daj miłości daj zjeść
rosół mi się śni
pamiętam
jakby to było wczoraj
by z tobą być
https://truml.com