rafa grabiec


zwolnij mnie od słabości


oswajanie śmierć czasem dosyć banalnie
kole od końca ciało przed słowo w tej chwili
bycie mądrym nie jest na miejscu pomijając mikroświaty


wietrzyć zmienną w poszukiwaniu fazy światła
to wspólne inspirowanie snów gdzie emocje ścierane na tarce
wypadają z gardeł niewiele prościej niż poród

jeszcze równanie utożsami się wsparciem po wykrzykniku



https://truml.com


drukuj