Yaro


pejzaż jakby inny


idę nietrzeźwym krokiem
droga prowadzi donikąd

łykam z butelki krople
trochę wina wystarczy
by zapomnieć o istnieniu

każdy dzień taki sam
wychodzę z siebie
wychodzę z ram

pod sklepem pejzaż jak z żurnala
kilku żuli bełkocą
nietrzeźwy nie jestem inny

obsikane nogawki świadczą
o dawce napojów wyskokowych
wlewam w siebie mówią że wolność
zniewolony otrząsnąłem się w porę
porzuciłem precz mamonę
nie piję tak jak lubiłem



https://truml.com


drukuj