Mariusz J.


Wspomnienie


Zza szkiełka wspominam pierwszy dzień wspólnej
samotności. zapach mebli oraz moje 38 i 9. odgłos stóp
na nagiej posadzce i płacz dziecka z żalem, że zbiera

się na wymioty. oszroniona szyba straszyła chłodem
miejskich ulic, a niepokój w oczach, z zapytaniem
"czy wszystko będzie dobrze", nie pozwalał dopić kawy.

a teraz prześwietlone wspomnienia bledną
za kroplami jesiennego deszczu.
twój oddech zaparował moje okulary.



https://truml.com


drukuj