Teresa Tomys


Czerwcowe popołudnie


grzmi
bulgocze gdzieś w drżącym granacie
od błyskawić ażurowe niebo
leje deszczem
 
wiatrem
na przełaj w gęstwinę 
gdzie przysiadły skrzydlate i świerszcze
jarzębiny gubią jeszcze zielone korale
 
cisza
strugami płyną wonne aromaty
ostatnich kwiatów bzu powraca błękit
tęczą połączone lazur z ziemią
a mnie się marzy ciepłe lato
 
1.VI.2013/Te.Tomys/



https://truml.com


drukuj