cieslik lucyna


Rozterki


Jeden się śmieje a drugi płacze
gdy szczęście zwieje utraci pracę
idzie do domu niczym manekin
albo do knajpy popić niestety

Cały organizm słaby moc traci
bo swojej pracy już nie zobaczy
nie przeżywają wszyscy tak samo
ktoś inny chętnie budzi się rano

Niczym skowronek pełen humoru
wstaje i kawkę pije w spokoju
jednemu ulga że zrzucił balast
drugi pracować chciałby od zaraz

Czym się kierują takie pobudki
być może kogoś staż był za krótki
albo drugiemu już zbrzydła praca
dlatego chętnie do domu wraca

Tak czy inaczej zawsze tak będzie
gdyż jeden cienko nawija przędzę
drugi przeplata nitki brokatem
liczy się przecież kto ma sałatę.

Autorka L.Mróz-Cieślik



https://truml.com


drukuj