agnieszka_n


rocznica


filiżanki za szybą dokładnie jak wtedy. już tyle razy wytarłam z nich kurz
kiedy powieszałeś zasłony przed świętami. było zimno. 
w śniegu ginęła sukienka. strzelista wieża zawężała ciszę.
żadne nie myślało że dni pobiegną jak stróżka o zmiennym zapachu
 
stałeś tuż obok. nie czułam chłodu. potem orkiestra kulig 
i śpiewny śmiech utulany w choinkach. wiesz że tu jestem. 
zsunęłam rękawiczkę by ogrzać nie dłonią a czerwoną lampką.
pamiętam garnitur  miałeś jak ten granit.
 
zdejmę jeszcze czapę z mosiężnej głowy chrystusa.
niech nie ciąży jak mój kamień w piersiach.
tam gdzie jest ciepło nieznane tobie dośnij spokojnie 
na przekór chmurom podglądając przyszłość przez dziurkę od klucza.
 
2013



https://truml.com


drukuj