Colett


bez


napęczniałe łakną dotyku
od fioletu po biel przez purpurę
oczekując zwykłego zbliżenia


to tylko cień brzmi jak błogosławieństwo
gdy zieleń nie wystarcza by zakryć
tamto lato
pełne zuchwałych chwil

gdy jego zapach docierał głębiej
niż słowa zza lekarskiego fartucha

bez przebaczenia



https://truml.com


drukuj