Arturek
Chwila szczęśliwych motyli
I boje się, iż strąci cię jakaś kropla
 Bo ja i ty to
 Motyle Dwa
 Radosna istoto
 Na skrzydłach naszych niesiemy chwile
 Bo to my Dwa Motyle
 Ze słonecznego odbicia materiału
 Zszyte słomy nićmi
 Złote skrzydła mamy
 I tak między kroplami latamy
 Lawirujemy, w dół i w górę się wzbijamy
 A życie takie krótkie
 Lecz słodkie
 Słodyczy czuć przepych w naszej chwili
 Oboje nawzajem żeśmy się sobie wyśnili
 Ty tworzyłaś mnie przez lat kilka
 Przyszła ta krótka i słodka chwilka
 Twój warsztat to katedra snu była
 Tak! O cudowna tyś mnie wyśniła
 Miła!
 I ja ciebie spotkałem
 A tak się bałem, iż już cię w tłumię nie dostrzegę
 Teraz cię mam i jak mogę strzegę
 Więc lećmy ku słońcu, ku złotej krainie
 Nie czekajmy, aż ustanie deszcz
 Niech kolor tęczy przez nas przepłynie
 Chcę cały zanurzyć się przy tobie w winie
 Stąpać nad przepaścią po cienkiej linie
 Za rękę trzymając cię
 Wiem, że nic mi się nie stanie gdy
 Mam cię przy sobie
 I lecimy coraz wyżej i wyżej pod nieba bramy
 I omijamy krople i rąk swych nie puszczamy
 Pomiędzy kroplami deszczu fruniemy
 To niebezpieczne, ale my to wiemy!
https://truml.com