ZGODLIWY
Nieproszony gość wigilijny
Gdy tak siedziałem
przy stole zastawionym
schematem corocznym.
Choć kilku nas ubyło,
ubywa.
 
Przyszedł,
bezczelnie usiadł,
na wolnym  miejscu.
Z szyderczym uśmiechem
zaglądał w twarze pozostałym.
 
Walnąłem go w pysk,
z otwartej,
zwyczajnie,
siłą jaka pozostała
w zmęczonych dłoniach. 
Wyrzuciliśmy gościa za drzwi.
 
I radośnie sięgnąłem 
po pieroga z kapustą.
Niech w to puste miejsce
nie pcha się więcej
wigilijny smutek
https://truml.com