Jarosław Baprawski


Perełko


przychodzę czwarta
może piąta nad ranem

w śpiewie śmieciarek 
uśmiechnięty w ryj
pukam do drzwi

w pościeli miękiej
jak puch marny kobiety
przytulony do piersi śnię

objęty gestem
odarty z przestępstw

wali mnie los całego świata

wylizać ci cipkę mała
jaruś miej litość
 
śpij 



https://truml.com


drukuj