Poetry

Mirosław Ostrycharz
PROFILE About me Friends (11) Poetry (128)


20 may 2010

Wieczorny spacer po ogrodach

Pierwsza zmarszczka na czole, pierwsza smużka cienia
(może to kosmyk włosów przez powiew odwiany ?)
- przypomniała się sama w chwili zamyślenia...
Znamy się od tak dawna, tyle już za nami.

Nasza miłość – jak dzieci – rośnie i dojrzewa...
Skończył się już wieczorny spacer po ogrodach.
Śmiejąc się, głośno tupiąc wchodzimy po schodach.
Ciepłem dłoni zmarznięte policzki rozgrzewasz.

W tygielku kipi kawa, wlewam ją do szklanek.
Nad stołem wonna para miesza się z półmrokiem.
Lampy wielki abażur patrzy żółtym okiem,
jak płynie w nas, przepływa czas nieubłagany.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1