oczy jak pustynia


Odsłona pierwsza


Pokój - model czysto teoretyczny,
taki w pięć minut
wymyślony. Zza okna można zapożyczyć
wzgórza, bure miedze,
wieżę wiejskiego kościoła i las
do którego podchodzą konie.

Wystarczy policzek przyłożyć do szyby
i spod ziemi wyrośnie mężczyzna
z dzieckiem na plecach.

Od dawna nie wierzy w modlitwę
i nie liczy na cuda. Rozmawia
ze swoim synem.

Wieczorem będzie udawał
perszerona, krew zimną zachowa
gdy ona zmyje mu głowę, wylewając
na niego wszystkie swoje frustracje.

W samotności spożyje proste
kanapki. Problemy złożone w kryzysie
zamiecie pod dywan i w błędnym kole
zmyśli wiersz, w którym spróbuje
zrekonstruować cały ten świat.
Tymczasem stawia chłopca na nogi.

 Zaciągam firanki.



https://truml.com


print