Miladora


inverno


zima już stąpa w białych śniegowcach
lodowe sople wokół rozwiesza
błękitne cienie maluje zmierzchom

szronem o świcie przybiera postać
mniszki co ziemię z czerni rozgrzesza
z półmiska bieli szadź sypiąc gęsto

bladą poświatą spina śnieg w mostach
nurkuje w zaspach firn z puchem miesza
odbiera ciepło dłoniom i gestom

zima już kroczy zmarzniętą grudą
płaszcze zapina grudniowym ludziom
odcina jesień zimową kreską



https://truml.com


print