Majka S.


Nowe




Smugi światła prześlizgują się w głąb.
Już krew pierwszych myśli napłynęła do mózgu.
Już pies  uniósł powieki.          
 
Mierzę wzrokiem bryłę pokoju.
Patrzę pod różnymi kątami na sprzęty.
Zanurzam kolejne  myśli w czarnej kawie.
 
Jeszcze chwila, jeszcze dwie.
 A czas wypełni się
mową.
Zanucę coś na powitanie.
Wyjdę. Nałożę sobie na plecy ciężar Wczoraj.
Dojdę do kolejnej nocy.
 
30.10.2010



https://truml.com


print