sam53


zimno a zarazem gorąco


sypnęło białym kwieciem 
niczym konwalią przeczystą w lesie
zeszły z chmur wszystkie panny
w bieli jak do ślubu
pojaśniało wkoło
a na powitanie wyszły im
bałwany z marchewkowymi nosami
i guzikami z węgielków

wiatr poruszył miotły
zawiało 
zawirowało
w tumanie śnieżynek pojawiła się
w całym swoim majestacie Królowa Śniegu
zima wcisnęła czapę na uszy

a ja zapaliłam ostatnią zapałkę



https://truml.com


print