Wieśniak M


mała apokalipsa


na skraju  podwórka
gniją ziemniaki
ciągle w mundurkach
koks bez właściciela
buda do  łańcucha
zwalony komin
tym zwaleniem bucha

cegły poczerniałe
pośród brązu tui
stodoła wypruta
do pustki się kuli
vis a vis obórki

ta ze zdjętą czapką
dekarska robota
widywana rzadko
jak opuszczona halka
podkreśla  fundament

całość
jak testament
pisany naturze

ta już zagnieżdżona
tu i tam na murze
wyrasta brzozą
przez wybite szyby
za nią gnają już z 
obstawą 
tu  pleśnie tam grzyby

po dawnych mieszkańcach
przepadły znaczenia
ziemia na powrót
słowo w ciało zamienia



https://truml.com


print