JaGa


Persyflaż losu


Obudziła mnie grubiańska rzeczywistość,
   kiedy sen otulał rajem łagodności,
   cichą przystań upiększała perspektywa,
   słodko śniło się wyłącznie o miłości.

   Huk błyskawic zapowiedział cierpkie zmiany,
   przerywając senny zew romantyczności,
   wdarł się falą zakłamanej nikczemności,
   nienawistnych spojrzeń, nienazwanych złości.

   Żar dogasa, gdzie przed chwilą się złociło,
   znów tęsknota łbem o klify pragnień tłucze,
   kiedy przystań wciąż objawia się złudzeniem,
   na ocean samotności ruszyć muszę.



https://truml.com


print