Jarosław Baprawski


Wojna


pół litra żołądkowej
nie słyszy
pieprzy przez telefon
z jakąś posraną koleżanką
o jakimś zapyziałym facecie
jego badaniu na prostatę
lub woreczku żółciowym 
swojej mamusi
telefoniczny orgazm

stoisz
słuchasz szczytowania 
za tobą zgraja
niedorobionych obywateli 
depcze po piętach
wszyscy manifestują życzliwość
obijając koszami
próbują siły
podchody
rekonesans 

tak naprawdę 
to już widzisz siebie
z kijem od bejsbola
złamanym na łbie
sprzedawczyni
gołymi rękami
wyrywasz facetowi prostatę
mamuśce woreczek
jelita i kamienie
zakładasz na szyję
zapinasz na stojaka
jej posraną koleżankę
odbezpieczasz granat
rzucasz za siebie

lub nawet 

cofnąć się kurwa
mam bombę

widząć ich na glebie
radośnie wracasz do kolejki
zdobyłeś trochę przestrzeni
rozładowałeś nerwy
cierpliwie czekasz 
na swoją kolej

pół litra żołądkowej 

uśmiechasz się 
oni do ciebie
ależ proszę
przepraszam 
za znakami pokoju
tablica
Minen

w wyobraźni karabiny maszynowe
trup ścieli się gęsto
rzeź niewiniątek
zgrzyt zębów 
gwałty
morderstwa 


tylko kiedy
i komu odbije

jak przed sklepem



https://truml.com


print