bosonoga - Gabriela Bartnicka


Inną być


rozciągnięty sweter i dla gości
tylko herbata
poetessa nie bywa przykładną żoną
ani kochanką na skinienie

nie dogonisz jej rozbieganych myśli –
dalekie od przyziemia
raz lewitują w maju nad saską kępą
innym razem biegają za wzgardzoną małgośką

by w końcu chyłkiem odjechać
w cygańskich taborach na bananowe wyspy

w kawiarnianym dymie samotna
wśród trzeźwo myślących
na serwetkach zapisuje –
niezwykłą zwyczajność



https://truml.com


print