krsto


szymon słupnik


ptak wielkim dziobem
obejmuje kamienny słup
na szczycie siedzi
szymon

ojciec był tramwajarzem
miał czapkę i przyrząd
do dziurawienia biletów
stał w tramwaju
poważny surowy

wychodził z domu
nim słońce wychyliło
jasną twarz
zza węgła kamienicy
w której tkwiły kule
z czasów wojny

do teczki wkładał
ciemny chleb zawinięty
w biały papier

ale wiele lat temu
był więźniem
pracował jako górnik
w katowicach
które nazwali stalinogrodem

wtedy łapczywie zaczął
pić biały alkohol
który budził w nim
nienawiśc i agresję

za ten grzech ojca
szymon pokutuje
na samotnym słupie

Ciechocinek, 23 października 2011 r.



https://truml.com


print