Drwal


M jak robal


wlazłaś bez próśb bez zachęt w mózg
siedzisz stale wygryzasz  nowe korytarze
tunele świateł barwy jesieni latem
przetaczasz jarzębinowe kulki
zatykasz uszy słowami muzyką
tańczysz na krawędzi brwi
otwierasz drzwi kopnięciem klątw
zaśnij w kokonie daj spokój

będę to robić nieustannie barłożyć w tobie 
powiem którejś nocy głowie



https://truml.com


print