Sede Vacante


Wyrok majestatu ścierwa


Wyrosły na żyznej ziemi chwasty. Morderstwo doskonałe to złamanie duszy.
Oplotą się wokół życia i kolcem  zatrują. Nigdy więcej pieśni o wolności dla ludzi.
Pustka jest królestwem odartych z woli. Zamodleni najemnicy nieurodzajnej ciszy padają na kolana,
jaszczurzym językiem rozgrzeszą każdy czyn swego Króla. Niech bije, niech włada!

Moi bracia podnoszą ręce. Siła i gniew ze spuszczoną głową.
Pokonani , ze łzą w oku przepraszają… I odchodzą…Odchodzą.

Jeszcze mi robactwo pełza z gniewem pod nogami i wykrzykuje  wrogie obietnice,
że zdechnę błagając o litość. Złamią, zabiją. Odbiorą godność człowieka i rzucą na skraj życia.

Ci niewolnicy bata i pańskiego  pozdrowienia „Zamknij ryja!”.
Wyznawcy strachu i głodu łaski Króla zrodzonego w pomyjach.
Szykują kres wolności w mym świecie. Honor na szubienicy wymówi ostatnie życzenie.
„Żeby szybko i nie bolało, gdy sznur się zaciśnie, ku ścierwa uciesze.”

Ruszyła armia koni trojańskich, by pukać do każdego nieznanego domu.
pozostawią dym spalonych pozdrowień i ciał zdradzonych, obok drewnianych skorup.
Milczący orszak pojmanych w opiekę systemu. Żyj dla nas, albo udław się godnością marnotrawnych.
Tak umierają bohaterowie. Tak kończą ideały.



https://truml.com


print