krsto


ślepy tor


brzoza jak matka
płacze za oknem
żałobną pieśnią
z wnętrza więc z siebie
 
porzucam dom
lecz stoję jeszcze
patrzę jak w ramę okna
wciąż stuka
podróżny gołąb
ptak białoskrzydły
 
matka brzoza
wie że odchodzę
w świat który szczerzy
zęby ze złości
czeka na błędy
nim krok postawię
 
rodzinne drzewo
daje mi prezent
na drogę w bezkres
białą gałązkę
z zielonym frędzlem
 
kiedy cień padnie
na siwą głowę
pochyl twarz w zmarszczkach
przed tym zapachem
 
patrzę na matczyne ręce
załamane zwisają
zamiast drogę wskazywać
która wiedzie na wyspy
zamieszkałe przez ostatnich
tutaj ludożeców
 
Ciechocinek, 6 października 2011 r.



https://truml.com


print