Jerzy Wilski


migotanie


chwilę bieg przerwany
łuną zniczy martwe milczą
nieśmiertelne ipady

dogasa zapach imion
czas woskiem przecieka
kończy przydział ciszy

kieszenie już płoną
ekranem terminarzy

jedynie wiatr pozostał
kołysze cienie zasłuchane
jak świeca do świecy szepce

…pamiętasz tyle było tu twarzy

wszystkie kiedyś w płomieniu
zmieszczę



https://truml.com


print