dracena


na świeżym powietrzu nie mam alergii


lubię ludzi i nie mam nic przeciwko
rozumieniu że sprawiedliwie to tylko na porodówce
co urosło musi ujrzeć świało pomędrkować
a potem w imię przyjaźni z ziemią zmarnieć
 
ustawiam wyżej płatki uszu żeby nie ronić
wyrazu jakim częstuje mnie parkowy mentor
dobra myśl płynie żyłami a nie suchym pyskiem
szlifuje dupę po bruku zadziorem z ławki kaleczy
 
później to już mocno trzeba się schylić
żeby sznurówki pasowały nie tylko do buta



https://truml.com


print