Sede Vacante


"Karuzela w umarłym miasteczku


Już prawie cały świat jest ich! Już prawie zmietli nas z powierzchni ziemi.
Już łamią ostatnie karki ślepym i nawlekają ich na sznurek do pasa przypięty.
Wśród oparów zgrozy i wiecznej zimy dla robali,
przetaczają się ich misjonarze z abecadłem władzy doskonałej.
Nie spoczną, póki wszystko wokół nie trafi do worka na trofea.
Nie spoczną, póki myślisz i odczuwasz, a wolność wystaje ci z kieszeni.

Na pomarszczonych twarzach możesz zobaczyć szacunek do wieku.
W zmęczonych oczach i siwych włosach smutek. Tak wielu przed nimi już przeminęło.
Twoi bliźni i tak pięknie prawią. Na pewno chcą dobrze dla całych narodów...
Zarżnęli juz tysiące, miliony takich jak ty. Zakrwawione fartuchy i topór trzymają dla ciebie pod stołem.

Tu nie chodzi o zbawienie pokoleń. Nie ma żadnej naprawy cywilizacji i dobrobytu na świeżych mapach.
To karuzela w wymarłym miasteczku. Rozumiesz człowieku? Jak najwięcej wyłapać i sprzedać. Zarabiać.

Jesteśmy kwiatem tej ziemi. Obumarłym ziarnem na targ niewolników. Masa wyklęta.
Cokolwiek nie zaciśniesz w pięści, w końcu trafi na listę przedmiotów przejętych.
Nikt z nich nie ma w interesie pokochać cię, zrozumieć, uszanowac twą wolę.
Żaden nie dosiegnie najwyższych tronów pytając cię w nieskończoność "Jak u pana ze zdrowiem?"

Medialna wszechpropaganda, odmóżdżanie świata, handlowanie teoriami.
Narysują własną wersję rzeczywistości. I tylko taką dostaniesz.
To właśnie jest cała tajemnica istnienia. Ewolucja roli człowieka.
Już nie jesteś myśliwym. Otacza cię ogień, a system podkłada do pieca.
I każdy człowiek jest ceną. Wartością liczbową  dla wybranych.
Największy ich sukces? Żaden z was nie uwierzy w te bajki.



https://truml.com


print