Slawrys


potrawa słona o słodkim odcieniu


ciągle pytasz gdzie moja dobroć
szlifując ją na kamieniach

to nie otoczaki wygłaskane wodą

ze skał wydarte tak że każda krawędź
wie co to ból i kręte myśli niechciane

wlewasz gorycz uczuć z uśmiechem
godnym mistrza kuchni doprawiając
szczyptą zazdrości w zalewie własnej

wiem tobie smakuje ja wypiję później

wpierw po kropli krew dodam
zabiję w ten sposób słony smak

a w ramionach śmierci i tak zatańczę

z uśmiechem



https://truml.com


print