kenezmajnas


Wierzę w świat wirtualny w alfabet też





Narastająca cywilizacja

Ma nadzieję że to w jego tworzeniu

Bo jeśli z mózgu orientacja

Sprzyja w dzieła tworzeniu



A tymczasem - świat bezmyślny

Którego nikt nie wymyślił

Jest tak owocny

Że prywatny go sobie zaskarbił



Człowiek i jego dominacja

A nie narodził się taki żeby robotę przerobił

Ale w tencie ludzkości jest segregacja

Jakoby się na tej ziemi osiedlił



I chwała Panu

Co filozofia reinkarnacja

Bo ta robota nie służy jemu

A kto wyciąga co jest proporcja



Stad czas w kalendarz

Dzieci do szkół

Potrafi aptekarz

Z wieków co wykuł



A słonko stare

W bezmiernej trosce

Zna czasu miarę

I nigdy nie obce



kenez



https://truml.com


print