kszak46


Czarna róża


Ty, co w piękności swej byłaś wspaniała
posągowa bogini stworzona z kamienia
gdyś tyłem do mnie zwrócona, obrażona
w rozstaniu ramion, w pochyleniu pleców
widzę twój kosmyk zawiązanych włosów

A gdy teraz tylko do mnie się zwróciłaś
wypukłością piersi budząc me pragnienia
krągleniem, wybrzuszeniem zmiętej szaty
biodrem wypuszczonej w nóg wspaniałość
co widzisz w moich zamglonych oczach?

Czemu dziś żałobnym kirem leżysz okryta
w włosów rozpiętym, porzuconym welonie
uśmiechasz się płatkami ust posępnej czerni
tej gawiedzi tak tłumnie przybyłej i wiernej
w zimny wazon upięta, ułożona w trumnie



https://truml.com


print