Gabriela Iwińska


Na słońcu pora deszczowa


Przecieram szyby, ale nie rozjaśnia się.
Zakładam szary płaszcz i wychodzę.
Bliżej - namiętna susza.

Nie pytam, czy otworzysz.
Zapomniałam parasola, więc na oślep
biegnę przez ulice.

Ciekawski deszcz zagląda w oczy,
a wiatr się wykrzywia w moją stronę.
Oboje przecinam dotykiem klamki.

Już jestem.
Pada.



https://truml.com


print