Weidorje


Sny w malignie II (for Steve Roach)


O zimne kaskady dźwięków
roztrzaskuje się wołanie
zranionego szamana
albo nawiedzonej wokalistki.
Dobywając energię ze studni,
wbijając się w sam pień serca,
metamorficznie wypala wolną przestrzeń
pod nowe akordy.



https://truml.com


print