Alutka P


dzień i noc


palę w piecu
niech mury nasiąkną ciepłem
kiedy umrę będą oddawać

wrześniowa wilgoć
podchodzi do twarzy
nad ranem - czwarta
pora dospać
czego się nie uda
spięte i chłodne
myśli
niepojęte dla innych
potrafię też być miła
rozbudowana empatia do granic
naciągam tłumaczenie
wybryków
dla mnie niewiele

anieli to czy diabli
nadali



https://truml.com


print