Jackowlehkas


Brat


Na kolana przed obliczem twoim świętym padam Panie
Widząc Cię na krzyżu pytam, warto było cierpieć za nas.
Choć ulepił nas Twój ojciec na swój obraz, podobieństwo
Dzięki nam braciszku wisisz, ojca dzieło-syna klęską.
 
Czy pamiętasz miły bracie jakie gwoździe Cię przybiły?
Jak żarliwie były bite, ile w nie wkładano siły?
Ileż w nich jest miłosierdzia, łaski, troski, przebaczenia…
Wstydu, pychy i zawiści, kłamstwa, zdrady, upodlenia.
 
Zgrzeszyliśmy nasza wina, Twoje łoże naszą sprawą
Wybacz nam i nie przeklinaj, będąc bogiem masz to prawo.
Święty Jezu jasny Panie jesteś naszym zbawicielem
Na kolanach z niskim czołem pokłon składam w Twym kościele.
 
Gdybyś jednak chciał tu wrócić, jeszcze raz być między nami
……………….to byś zawisł znów na krzyżu,
Przybity tymi samymi gwoździami.



https://truml.com


print